"To nie jest dla mnie problem, lubię grać jako wysunięty napastnik i strzelać bramki, ale przecież na początku w klubie też grałem jako skrzydłowy. Bez problemu mogę grać na pomocy, jeśli tak chce trener Beenhakker" - mówi Jeleń.
Ostatnio właśnie ze skrzydłami selekcjoner reprezentacji Polski ma poważne problemy. W środę z kadry wypadł kontuzjowany Euzebiusz Smolarek, a za kartki w sobotę pauzować będzie Jakub Błaszczykowski. "Chciałbym zagrać, mam nadzieję, że trener wystawi mnie w składzie, po to przecież przyjechałem" - mówi piłkarz francuskiego Auxerre.
Leo Beenhakker podkreślał, że to właśnie gra skrzydłami będzie podstawą do zwycięstwa z Azerbejdżanem. Jeleń ma na naszych sobotnich rywali prosty sposób. "Musimy im szybko strzelić bramkę. Gramy u siebie i nasi kibice na pewno liczą na bramki. Jasne, że nie zamierzamy ich lekceważyć, przecież teraz w piłce nie ma słabych drużyn, to mogłoby zakończyć się katastrofą... Będzie odwrotnie, potraktujemy ich bardzo poważnie i myślę, że wtedy możemy kilka goli ustrzelić" - zdradza Jeleń, który uznawany jest za jedno z odkryć ligi francuskiej.
W klasyfikacji France Football, jednego z najbardziej prestiżowych piłkarskich magazynów świata, jest w pierwszej trzydziestce najlepszych piłkarzy "Ligue 1" i na trzecim miejscu w swojej klasyfikacji klubowej. To m.in. dzięki jego akcjom i bramkom Auxerre ostatnio wygrywa mecz za meczem i awansowało na 10 miejsce w tabeli. "Szkoda, że nie dało się tak od początku. Kto wie, może uda nam się awansować do europejskich pucharów, ale na razie o tym nikt nie mówi. Przecież jeszcze kilka tygodni temu myśleliśmy tylko o tym, żeby nie spaść z ligi" - opowiada "Faktowi" piłkarz.