Maradona, zaproszony do Wenezueli przez prezydenta tego kraju Hugo Chaveza, pochwalił postęp futbolu wenezuelskiego oraz pracę swego kolegi po fachu Cesara Fariasa, ale zaprzeczył pogłoskom jakoby miał przejąć jego funkcję.

Reklama

"Wszystko to kłamstwo. Cesar Farias jest wspaniałym fachowcem i zna się na swej robocie. Ja przyjechałem tu tylko po to, by spotkać się z prezydentem Chavezem" - powiedział Maradona w wywiadzie dla sportowego kanału telewizyjnego Meridiano.

Idol futbolu argentyńskiego przybył do Wenezueli pozostawiając w niepewności piłkarską federację Argentyny i licznych fanów, czy pozostanie nadal trenerem "Albicelestes". Zresztą nie zdradza swych planów na przyszłość od przegranego (0:4) meczu ćwierćfinałowego z Niemcami podczas mistrzostw świata w RPA.