We wrześniu angielskie media zapowiedziały, że 20-latek zagra w spotkaniu Pucharu Ligi z Tottenhamem, jednak obejrzał je z trybun. Zdenerwowany miał powiedzieć, że "by sięgać po trofea, trzeba stawiać na najlepszych, a nie najstarszych".

Reklama

"Nie interesuje mnie pozycja numer trzy wśród bramkarzy, ale chcę być numerem jeden. Niestety w Arsenalu nie ma odważnych, by pozwolić mi grać" - dodał. Wenger nie wyciągnął wobec Polaka konsekwencji po tej wypowiedzi, a obiecał, że dostanie szansę gry. I słowa dotrzymał.

"Wojtek zagra w środę wieczorem w Newcastle. Będzie mógł udowodnić, jak dobrym jest bramkarzem" - powiedział francuski szkoleniowiec, cytowany przez "Sky Sports".

"W Arsenalu gwiazdy rodzą się na boisku. Nikt w klubie nie ma wątpliwości, że Szczęsny to olbrzymi talent i zrobił u nas wielkie postępy. Chcemy, by został u nas dłużej. Będzie dostawał szansę gry zawsze, gdy to będzie możliwe" - dodał Wenger, przypominając, że kontrakt Polaka z Kanonierami wygasa po zakończeniu obecnego sezonu.

Wojciech Szczęsny, syn byłego reprezentacyjnego bramkarza, a obecnie komentatora telewizyjnego Macieja, trafił do Arsenalu w 2006 roku. Do tej pory raz wystąpił w pierwszym zespole Kanonierów. 22 września 2009 roku zagrał w meczu Pucharu Ligi z West Bromwich Albion i zachował czyste konto (2:0). Później do końca sezonu został wypożyczony do trzecioligowego Brentford, a jesienią zadebiutował w reprezentacji Polski. Od początku obecnych rozgrywek również jest rezerwowym.

Obecnie podstawowym bramkarzem ekipy z Emirates Stadium jest Łukasz Fabiański, który wykorzystał szansę wskutek kontuzji Hiszpana Manuela Almunii. Szczęsny jest zwykle rezerwowym, gdyż Włoch Vito Mannone został wypożyczony do drugoligowego Hull City.

"W przypadku Łukasza nigdy nie zabrakło mi wiary, że to świetny bramkarz i możemy mieć z niego wiele pociechy. Wielu w niego wątpiło, ale nie ja. Ustabilizował formę i gra na miarę swoich nieprzeciętnych możliwości" - ocenił Wenger Fabiańskiego.