"Żeby była jasność. Nikomu nie życzę spadku, ale regulamin rozgrywek jest nieubłagany. Dwie drużyny muszą opuścić ekstraklasę. Wskazałem na Polonię, bo ten zespół nie ma zbyt silnego składu, a poza tym klub przeżywa problemy finansowe, które z reguły nie wpływają pozytywnie na piłkarzy" - wyjaśnił Korynt.
Były zawodnik Arki, Lechii Gdańsk i Bałtyku Gdynia uważa, że ekstraklasę opuści też Cracovia. "Akurat ten klub na brak pieniędzy nie może narzekać. Pasy solidnie w przerwie zimowej się wzmocniły, ale i tak nie będą w stanie odrobić straty dziewięciu punktów do bezpiecznej 14. lokaty. Owszem, ukarana odjęciem 10 punktów Jagiellonia w poprzednim sezonie zajęła na koniec 11. miejsce, ale na zniwelowanie strat miała cały sezon, a nie zaledwie 15 spotkań. Zresztą po czterech meczach >>Jaga<< była już na zero" - dodał Korynt.
Właśnie Jagiellonię 57-letni były jednokrotny reprezentant Polski uznaje za głównego kandydata do tytułu mistrza Polski. "Powiem więcej. Życzę trenerowi Michałowi Probierzowi i spółce, by sięgnęli po mistrzostwo. Ten zespół ma pewne tradycje gry w ekstraklasie, ale generalnie większymi sukcesami nie może się pochwalić. Dla całego Podlasia tytuł byłby wielkim wydarzeniem. Mam także nadzieję, że objawieniem rundy wiosennej będą dwie drużyny z Wybrzeża - Lechia i Arka. Wierzę, że gdynianie szybko wydostaną się ze strefy spadkowej, bo nie wyobrażam sobie ekstraklasy bez żółto-niebieskich" - podsumował.