Najpierw w 28. minucie Lech objął prowadzenie. Piłka trafiła wówczas pod nogi Dimitrije Injaca, który bez zastanawiania uderzył efektownie z 30 metrów. Wojciech Skaba był bez szans, a poznaniacy ruszyli do kolejnych ataków.

Reklama

W 66. minucie warszawiacy wyrównali - strzelcem gola był Manu, po którego uderzeniu z około 25 metrów piłka odbiła się jeszcze rykoszetem i zmyliła Krzysztofa Kotorowskiego.

>>>Zobacz gole Injaca i Manu

W dogrywce obie drużyny stworzyły po kilka okazji, ale do wyłonienia triumfatora potrzebne były rzuty karne.

Rozpoczął lechita Bartosz Bosacki, którego strzał obronił Skaba. Jak się okazało, był to decydujący moment. Pozostałe rzuty karne kończyły się golami. Ostatecznie Legia wygrała 5:4.

>>>Zobacz konkurs rzutów karnych