Po środowej porażce w Abudży z Nigerią 1:4, w niedzielę południowoamerykański zespół narodowy zmierzy się na stadionie Legii Warszawa (godz. 17.00) z biało-czerwonymi. W ekipie Batisty jest tylko dwóch zawodników - obrońcy Pablo Zabaleta (Manchester City) i Ezequiel Garay (Real Madryt), którzy zostali powołani do szerokiej kadry na rozpoczynający się 1 lipca turniej Copa America.
"Jedna drużyna wystąpi niebawem w kontynentalnych mistrzostwach, ale myślę też o przyszłości i realizuję projekt szukania kolejnych graczy i budowania reprezentacji na 2014 rok. Stąd takie nazwiska na spotkania z Nigerią i Polską. To zawodnicy, którzy grają w piłkę nożną, nie są żadnymi turystami. Biorę odpowiedzialność za swoje decyzje personalne" - powiedział 48-letni Batista na sobotniej konferencji prasowej w polskiej stolicy.
Dawny partner z boiska, a teraz następca Diego Maradony na stanowisku selekcjonera Albicelestes znalazł miejsce w reprezentacji m.in. dla pomocnika Legii Alejandro Cabrala. "Znam potencjał piłkarzy, do których wysłałem powołania, a jego pamiętam jeszcze z ligi argentyńskiej. Podkreślam, że chodzi o projekt przyszłości naszej kadry. Z Nigerią sukcesu nie odnieśliśmy, co nie oznacza, że podobnie będzie z Polską" - stwierdził Batista, często powtarzający słowo "futuro" (przyszłość).
FIFA wszczęła postępowanie wyjaśniające ws. możliwości manipulowania wynikiem konfrontacji w Abudży. Według jednego z portali zagranicznych, przy stanie 4:0 dla Nigerii wpłynęło sporo zakładów na to, że padnie jeszcze jedna bramka w tym meczu. Strzelił ją w... 98. minucie Mauro Boselli z rzutu karnego.
"Nie zauważyłem niczego niepokojącego, nie było takich pomyłek sędziego, które mogłyby być podstawą do nieuznania wyniku" - ocenił argentyński trener.
Batista zapowiada, że jego zespół znacznie lepiej spisze się z Polską, a jego pewność nie zmąciła krytyka ze strony prezesa tamtejszej federacji Julio Grondony. "To kolejne spotkanie towarzyskie, do którego podejdziemy bardzo poważnie i odpowiednio przygotowani. Oglądaliśmy archiwalne potyczki Polaków, tworzą silną drużynę, analizujemy jej strategię gry, skupiając się na formacjach, a nie pojedynczych nazwiskach. Nie sądzę, aby ich wymienianie coś dało moim piłkarzom. A co do krytyki, trudno spodziewać się miłych słów po porażce. Ale mam wiarę i zaufanie do tego, co robię. Idę właściwą drogą" - przyznał.
W sobotę Argentyńczycy będą trenować na Łazienkowskiej o godz. 16.00. Jedynie ostatni kwadrans zajęć będzie otwarty dla mediów. "Skład mam praktycznie ustalony, ale ogłoszę go dopiero po tym treningu" - dodał były zawodnik m.in. River Plate Buenos Aires.