Przed rewanżowym meczem ostatniej rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów z Apoelem Nikozja trener wiślaków Robert Maaskant postanowił dać odpocząć swoim czołowym piłkarzom. W Kielcach nie zagrali m.in. Maor Melikson, Radosław Sobolewski, Kew Jaliens, Osman Chavez, Gervasio Nunez, a Patryk Małecki, Ivica Iliev i Cwetan Genkow weszli dopiero w końcówce spotkania. Szansę debiutu otrzymał za to 19-letni Michał Czekaj. Kielczanie mogli pokusić się o zwycięstwo - w 88. minucie Tomasz Lisowski trafił w poprzeczkę. Ten sam zawodnik niedługo później opuścił boisko za drugą żółtą kartkę.
To trzeci remis mistrzów Polski w obecnym sezonie. Wcześniej podzielili się na wyjeździe punktami z Widzewem Łódź (1:1) i Polonią Warszawa (1:1). Właśnie dwie wymienione drużyny spotkały się w sobotę w Łodzi. Widzew, mimo braku m.in. czołowych obrońców Dudu i Sebastiany Madery, okazał się lepszy od stołecznego zespołu i wygrał 1:0.
Poloniści w trzech poprzednich meczach zdobyli siedem punktów, ale wszystkie dotychczasowe spotkania rozgrywali u siebie. Poza tym, w opinii wielu ekspertów, nie zachwycali swoją grą. Nawet w wygranym 2:0 spotkaniu z ŁKS Łódź, co zresztą przyznawał trener "Czarnych koszul" Jacek Zieliński. W spotkaniu z Widzewem poloniści zaprezentowali się jeszcze słabiej. Gospodarze mogli prowadzić już na początku spotkania, ale w 12. minucie Łukasz Broź nie wykorzystał rzutu karnego. Tuż po przerwie jedynego gola meczu zdobył wprowadzony chwilę wcześniej utalentowany Nigeryjczyk Princewill Okachi (sprowadzony latem z drugiej ligi maltańskiej). Widzewiacy trzy poprzednie spotkania zremisowali.
W najwcześniej rozegranym sobotnim meczu Górnik Zabrze wygrał z PGE GKS Bełchatów 1:0 po golu zdobytym w trzeciej minucie doliczonego czasu przez Adama Marciniaka. Trener PGE GKS Paweł Janas przypomniał później, że dla jego drużyny wyjazdy na Śląsk są ostatnio bardzo pechowe. Na inaugurację sezonu bełchatowianie ulegli w Chorzowie Ruchowi 1:2, tracąc gola w ostatnich sekundach z rzutu karnego... W