Obecnie grając w Fiorentinie Boruc nie musi się martwić, że będzie miał problemy z powodu wiary. We Włoszech piłkarze bardzo często wykonują znak krzyża na murawie i nikomu to nie przeszkadza.

Jednak gdy Polak grał w Szkocji miał przez to sporo kłopotów. Boruc we włoskich mediach przyznał, że kibice protestanckiego klubu Glasgow Rangers szczerze go nie nienawidzili. Uważali oni, że nasz bramkarz specjalnie ich prowokuje. Dlatego tą sprawą zajęła się policja i sąd. "Nawet w szkockim parlamencie o tym mówili, ale kościół mnie bronił" - mówi Boruc.

Reklama