Jedni stracili miejsce w podstawowym składzie swoich zespołów, drudzy doznają kolejnych kontuzji, które wykluczają ich z gry na długie miesiące. Wysyłane przez Franciszka Smudę połączone z wcześniejszym odebraniem polskiego paszportu powołania nie na każdego z kadrowiczów działają uskrzydlająco.

Reklama

Obrońca Werderu Brema Sebastian Boenisch ledwie rozegrał dwa mecze w reprezentacji, a już wypadł z gry na ponad rok z powodu urazu kolana. Kilka dni temu w równie nieciekawej sytuacji znalazł się Damien Perquis, który nie zdołał nawet dokończyć meczu z Włochami. Piłkarza Sochaux czeka zabieg przepukliny i dłuższa przerwa w grze.

Adam Matuszczyk i wcielony do polskiej kadry Ludovic Obraniak w swoich zespołach tylko wygrzewają ławkę rezerwowych. Nie wiedzie się także Eugenowi Polanskiemu, który za swój brutalny faul obejrzy z trybun trzy najbliższe spotkania Bundesligi. Kolejne wynalazki Franza większego pecha nie miały już od dawna.

>>>Czytaj także: Legia tonie w długach