Obydwie bramki strzelił obrońca Arsenalu Thomas Vermaelen. Pierwszą zdobył w 65. minucie pokonując... Szczęsnego. Nieco ponad kwadrans później Belg zrehabilitował się za samobójcze trafienie, doprowadzając do wyrównania strzałem głową, po dośrodkowaniu Anglika Theo Walcotta.

Reklama

Obie drużyny zdobyły jeszcze po jednej bramce, jednak zarówno trafienie Rosjanina Andrieja Arszawina z 5. min. jak i Anglika Bobby'ego Zamory z 67. nie zostały uznane. W obu sytuacjach sędzia spotkania dopatrzył się spalonego. W 60. minucie świetną okazję do strzelenia gola miał najlepszy strzelec Arsenalu oraz Premier League w tym sezonie Holender Robin van Persie (13 bramek). Zmierzającą do siatki piłkę wybił jednak z linii bramkowej reprezentant Irlandii Północnej Chris Baird.

Szczęsny nie miał w tym spotkaniu zbyt wiele pracy. W 43. minucie popisał się bardzo dobrą interwencją, wybijając na rzut rożny piłkę po strzale Belga Moussy Dembele.

Londyńczycy zajmują obecnie szóste miejsce w tabeli - 23 pkt. Do lidera - Manchesteru City, który w niedzielę zmierzy się na wyjeździe z Liverpoolem, tracą ich 11.

Passę trzech kolejnych zwycięstw w lidze (wszystkie 1:0) zakończyli piłkarze Manchesteru United, którzy w sobotę tylko zremisowali u siebie z Newcastle United 1:1. Goście wywieźli z Old Trafford jeden punkt, mimo że kończyli mecz w dziesiątkę, po czerwonej kartce dla Argentyńczyka Jonasa Gutierreza w 79. minucie.

Podopieczni Szkota Alexa Fergusona zdobyli bramkę w dość szczęśliwych okolicznościach. W 49. minucie, po strzale Wayne'a Rooneya piłka trafiła w jednego z obrońców gości, a następnie odbiła się od Meksykanina Javiera Hernandeza i wpadła do siatki. Kwadrans później sędzia Mike Jones dopatrzył się kontrowersyjnego faulu angielskiego obrońcy Rio Ferdinanda na francuskim skrzydłowym Newcastle Hatemie Ben Arfa w polu karnym, a jedenastkę pewnie wykorzystał Senegalczyk Demba Ba. W czwartej minucie doliczonego czasu gry na listę strzelców ponownie mógł się wpisać Hernandez. Bramka nie została jednak uznana, gdyż napastnik był na pozycji spalonej.

W innym spotkaniu Chelsea Londyn pokonała u siebie Wolverhampton Wanderers 3:0. "The Blues" zrehabilitowali się tym samym za porażkę z Liverpoolem na Stamford Bridge w poprzedniej kolejce oraz wyjazdową przegraną z Bayerem Leverkusen w Lidze Mistrzów w środę (oba starcia 1:2).

Losy meczu rozstrzygnęły się już w pierwszej połowie, a bohaterem został sprowadzony latem z Valencii Juan Mata. Hiszpan zaliczył dwie asysty, przy golach reprezentantów Anglii Johna Terry'ego (7. min.) i Daniela Sturridge'a (29. min.) oraz w 45. minucie sam wpisał się na listę strzelców.