Reakcje były zabawne, momentami histeryczne. Politycy wpadli w zakłopotanie, środowisko piłkarskie stwierdziło, że Michałowi coś odbiło.

Listkiewicz uważa, że dzisiaj nie da się robić piłki bez polityki. Widzę jednak, że na opcję polityczną nie jesteśmy gotowi. Pojawiła się histeria. "Tyle lat służymy związkowi, a tu Listkiewicz chce nas sprzedać w łapy polityków". Koledzy się na mnie rzucili.

Reklama

Według rozmówcy "Polski The Times" jeżeli na Euro, odpukać, wypadniemy źle jako gospodarz, to będziemy źle ocenieni. Jeśli drużyna da ciała, to nie będzie miało żadnego znaczenia kto wygra, bo zostaną zgliszcza. Na wiele lat. Jak będzie źle, to się wszyscy od piłki odwrócą. Będzie dużo trudniej o sponsorów, stawki mocno się obniżą. Nie tylko w reprezentacji, ale przede wszystkim w klubach - wieszczy Listkiewicz.