Sąd uznał, że Tomaszewski naruszył dobra osobiste byłego selekcjonera reprezentacji Polski, którego nazwał m.in. "prostakiem" i "padliniarzem".

Reklama

Z prawem się nie dyskutuje i jeśli będę musiał, to Smudę oczywiście przeproszę. Ale czekam na uzasadnienie wyroku, bo tylko z mediów wiem, że zostałem skazany - wyjaśnia w rozmowie z onet.pl bohater z Wembley.

Teraz Tomaszewski czeka na decyzję sądu apelacyjnego. Jeśli wyrok zostanie podtrzymany, nie będę miał wyjścia, jak przestać kopać się z koniem. Od tej pory usłyszycie ode mnie tylko, że PZPN to najwspanialszy związek, a jeśli Grzegorz Lato ponownie wygra wybory, pierwszy pospieszę mu z gratulacjami - deklaruje Tomaszewski.