Obaj nie wybierają się na emeryturę; Ferguson od 1986 roku prowadzi "Czerwone Diabły", a Mourinho, który w styczniu będzie świętował 50. urodziny, przyznał, że będzie pracował jeszcze przez dwie dekady, albo i dłużej. Trenerzy zgromadzili fortunę na kontach bankowych, jednak dla nich pieniądze nie są najważniejsze.

Reklama

Bardzo kocham futbol i zawód trenera. Jestem jeszcze młody i wciąż wiele przede mną. Z pewnością cyfra 50 ma negatywny wpływ na wiele ludzi, ponieważ uświadamiają sobie wtedy, jak szybko płynie czas i jak krótkie jest życie. Ale ja nie chcę patrzeć tylko wstecz, spoglądam w przyszłość. Jestem szczęśliwym człowiekiem i cieszę się z tego, co już osiagnąłem - powiedział Mourinho, trener Realu Madryt.

Mourinho zaczynał jako asystent i... tłumacz, m.in. taką funkcję pełnił w Barcelonie, gdy pierwszym szkoleniowcem był znany Anglik Bobby Robson. Na własny rachunek pracuje od niewiele ponad dziesięciu lat, m.in. na początku tego stulecia przyjeżdżał do Warszawy podglądać piłkarzy Polonii, z którymi miało rywalizować jego FC Porto.

Za wszystko jestem wdzięczny Bogu. Doskonale rozumiem Fergusona, który kontynuje pracę mając przeszło 70 lat - dodał Mourinho, który jako trener zdobył mistrzostwo Anglii (Chelsea Londyn), Włoch (Inter Mediolan) i Hiszpanii (Real).