Lewandowski w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" twierdzi, że nie przejmuje się opiniami na jego temat, które są w sieci. Internet nie jest dla mnie wyznacznikiem czegokolwiek. Liczy się to, czego osobiście doświadczam. A bywam często w Polsce, rozmawiam. I mam inne wrażenia. Im wyżej się wspinasz, tym więcej presji, przywykłem do tego. Również do tego, że czasem wymaga się niemożliwego - powiedział "GW" "Lewy".

Reklama

Napastnika naszej reprezentacji bardzo drażni przekonanie, powszechne w Polsce, że jak sportowiec przegrywa, to mu się nie chciało. To bez sensu. Czasy, gdy komuś się mogło nie chcieć albo się oszczędzał, minęły. Reprezentacja przegrywała, bo albo byliśmy słabsi, albo brakowało szczęścia. Musimy też dostosować oczekiwania, przestać traktować tę drużynę jako faworyta - uważa gwiazdor Borussii.