"Widziałem ostatni mecz Polaków i zagrali perfekcyjnie. To nie jest przymilanie się, ale to jest naprawdę superdrużyna. Są zgrani, groźni, grają kompaktową piłkę nożną" - ocenił.
W podobnym tonie wypowiadał się bramkarz Vid Belec, który stwierdził, że w poniedziałek przyjdzie im się zmierzyć z zespołem z prawdziwego topu. "Czeka nas ciężki mecz z drużyną, która należy do europejskiej czołówki. Jesteśmy jednak dobrze przygotowani, znamy polski zespół i liczę, że zagramy dobre spotkanie" - dodał zawodnik włoskiego Carpi FC.
Słoweńcy wiedzą już, że w zespole Polski zabraknie Roberta Lewandowskiego, ale, według nich, to nie zmienia siły i klasy biało-czerwonych.
"Polska ma wielu dobrych piłkarzy, którzy potrafią zastąpić Roberta Lewandowskiego. Poza tym w tego typu spotkaniach, w meczach towarzyskich, ci czołowi gracze nie zawsze grają na sto procent, w przeciwieństwie do tych, którzy dostają właśnie szansę pokazania się. U nas też nie będzie wszystkich zawodników. Zarówno my, jak i trener Polaków będziemy próbowali różnych ustawień, innych zawodników, bo po to właśnie są mecze towarzyskie” - twierdził Katanec.
Na przedpołudniowej konferencji reprezentacji Polski selekcjoner Adam Nawałka powiedział, że cieszy się, iż zagra ze Słowenią, bo ten zespół przypomina mu stylem Czarnogórę, z którą biało-czerwoni zmierzą się w eliminacjach mistrzostw świata. „Nie wiem, czy my stylem jesteśmy podobni do Czarnogóry. Myślę, że gramy swoją piłkę. Ja bym nigdy nie porównał Polski do jakiejś innej drużyny” - skomentował wypowiedź Nawałki Katanec.
W poniedziałek na Stadionie Miejskim zasiądzie ponad 40 tysięcy kibiców. Bramkarz Belec przyznał, że będzie to na pewno robiło wrażenie. „Bierzemy to pod uwagę i na pewno będzie się lepiej grało przy wypełnionym stadionie. Jesteśmy gotowi na poniedziałek i liczymy, że obie drużyny stworzą fajne widowisko” - dodał.