Jednak na razie nie ustalono dokładnego bilansu ofiar i osób, które przeżyły katastrofę. Jak podaje agencja TASS, powołując się na kolumbijskie media, wypadek przeżyło sześć osób, a 75 ludzi zginęło. Taki sam bilans podają państwowe władze lotnicze. O pięciu uratowanych mówi natomiast lokalna policja. Wśród pasażerów byli m.in. zawodnicy pierwszoligowej drużyny piłkarskiej z Brazylii, którzy lecieli do Kolumbii na finał rozgrywek Copa Sudamericana. Na mecz lecieli też działacze i dziennikarze.
Wcześniej TASS informował o 10 uratowanych.
- Niech Bóg wspiera naszych sportowców, działaczy, dziennikarzy i wszystkich gości podróżujących z naszą delegacją - podkreślił klub piłkarski Chapecoense w oświadczeniu, opublikowanym niedługo po katastrofie. Według brazylijskich mediów trzech sportowców przeżyło: obrońca Alan Ruschel oraz bramkarze Danilo i Follmann. Ten pierwszy jest przytomny, ale w szoku. Do Medellin udał się prezydent południowoamerykańskiej federacji piłkarskiej Luis Dominguez. Organizacja odwołała też wszystkie mecze piłkarskie, które są organizowane pod jej auspicjami.
Jak podają lokalne władze lotnicze samolot krótkiego i średniego zasięgu British Aerospace 146, wyczarterowany przez firmę LaMia, zgłosił awarię systemu elektrycznego w poniedziałek o godzinie 22 czasu lokalnego (godz. 4 we wtorek w Polsce).
- W nocy poinformowano, że samolot lecący z lotniska Viru Viru w Santa Cruz w Boliwii do portu lotniczego Jose Maria Cordova w Medellin zboczył z kursu - relacjonował na konferencji prasowej przedstawiciel służb ratunkowych Mauricio Parodi. Podkreślał, że pogoda uniemożliwia prowadzenie akcji poszukiwawczej z powietrza, a na miejsce katastrofy można dostać się tylko lądem.
Jak podaje lokalne radio ta sama maszyna przewoziła wcześniej w tym miesiącu piłkarską reprezentację Argentyny na mecz z Brazylią, a także kadrę Wenezueli.