Pierwsza część zgrupowania jest krótka. W poniedziałek piłkarze przyjeżdżali, z reguły pojedynczo, do jednego z warszawskich hoteli. Na wtorek zaplanowano m.in. odnowę biologiczną, konferencję prasową i trening (na stadionie Polonii o godz. 18), a w środę rano kadrowicze odlecą do Erywania.

Reklama

Poniedziałkowa zbiórka w Warszawie była wyznaczona do godz. 19.30, ale bramkarz Łukasz Skorupski spodziewany jest późnym wieczorem. Powodem są kłopoty komunikacyjne.

„Czekamy tylko na Łukasza. Ma spóźniony samolot” – poinformował PAP po kolacji kadrowiczów rzecznik prasowy reprezentacji Jakub Kwiatkowski.

Tuż po godz. 18 do hotelu dotarł Robert Lewandowski, na którego tradycyjnie czekali łowcy autografów i liczne kamery telewizyjne. Kapitan kadry składał podpisy na zdjęciach i koszulkach, po czym w asyście ochroniarzy poszedł do windy i udał się do swojego pokoju.

Reklama

Już od niedzieli w hotelu przebywał piłkarz Lokomotiwu Moskwa Maciej Rybus, który ostatnio nie grał z powodu kontuzji. Sztab medyczny reprezentacji zachowuje optymizm.

„Piłkarz przechodził już pierwsze próby. Na teraz sytuacja jest taka, że można być dobrej myśli. We wtorek poznamy definitywną odpowiedź” – powiedział PAP lekarz reprezentacji Jacek Jaroszewski.

Reklama

Rybus ponad tydzień nie trenował. Niewykluczone więc, że trener Adam Nawałka nie będzie ryzykować i nie wystawi go w Erywaniu.

Do zdrowia wrócił już Krzysztof Mączyński. Wiadomo natomiast, że selekcjoner na pewno nie będzie mógł skorzystać z Arkadiusza Milika i Artura Jędrzejczyka, którzy leczą kontuzje. W przypadku Milika przerwa potrwa kilka miesięcy.

Polscy piłkarze po ośmiu kolejkach w grupie E kwalifikacji mistrzostw świata prowadzą w tabeli z dorobkiem 19 punktów. O trzy wyprzedzają Czarnogórę i Danię, które zagrają ze sobą w czwartek w Podgoricy.

Biało-czerwoni mogą wywalczyć bezpośredni awans na mundial w Rosji już w czwartek. Stanie się tak, jeśli wygrają z Armenią, a w Czarnogórze padnie wynik remisowy.

Spotkanie w Erywaniu obejrzy prawie tysiąc polskich kibiców. „Nasi fani kupili 703 bilety, a dodatkowo około 200 wykupił PZPN, m.in. dla sponsorów. Możliwe, że jeszcze na miejscu polscy kibice postarają się o wejściówki. Spodziewamy się więc na trybunach około tysiąca naszych sympatyków” – powiedział Kwiatkowski.

Trzy dni po meczu w Erywaniu Polacy podejmą w Warszawie Czarnogórę.