Pierwszy raz piłka zatrzymała się w siatce biało-czerwonych w 37. minucie. Na strzał z dystansu zdecydował się Idrissa Gueye. Trudno ocenić, czy piłka leciała w światło bramki, ale po tym jak odbiła się od nogi Thiago Cionka wpadła do naszej bramki obok kompletnie zdezorientowanego Wojciecha Szczęsnego.

Reklama

Drugiego gola straciliśmy w 60. minucie. Polacy popełnili bardzo kosztowny błąd. W stronę własnej bramki piłkę wycofał Grzegorz Krychowiak, który nie zauważył wbiegającego na murawę, a opatrywanego wcześniej M'Baye Nianga. Nie widział go również Jan Bednarek, który przegrał z nim pojedynek biegowy. Napastnik Torino przejął piłkę, minął wybiegającego poza pole karne Szczęsnego i bez trudu trafił do pustej bramki. Ta bramka budzi sporo kontrowersji. Według niektórych opinii sędzia nie powinien w tej sytuacji pozwolić Senegalczykowi na powrót na murawę.