Kostaryka była bliska sprawienia sensacji, ale ostatecznie przegrała z Brazylią 0:2 i tym samym straciła szansę na awans do 1/8 finału mistrzostw świata w Rosji. "Canarinhos" objęli z kolei prowadzenie w grupie E z czterema punktami, przed Serbią - 3 i Szwajcarią - 1. Zespół z Ameryki Środkowej przegrał oba swoje mecze.
Mimo zdecydowanej przewagi, szczególnie w drugiej połowie, przez 90 minut Brazylijczycy przegrywali pojedynki z rewelacyjnie spisującym się w bramce Kostaryki Keylorem Navasem, obrońcami, a raz także z... sędzią VAR. W 77. minucie arbiter główny Holender Bjoern Kuipers podyktował rzut karny za rzekomy faul na Neymarze, ale po konsultacji z asystentem wideo obejrzał tę sytuację jeszcze raz i zmienił decyzję.
Dopiero w doliczonym czasie drugiej połowy "Canarinhos" zdołali przeprowadzić akcję, która dała im prowadzenie. Gabriel Jesus chciał przyjąć piłkę w polu karnym i przygotować ją sobie do strzału, ale przypadkiem wyszło mu z tego podanie do Philippe Coutinho, który z bliska trafił do siatki między nogami Navasa.
Gol doprowadził do euforii cały zespół, w tym sztab szkoleniowy. Selekcjoner Tite zaczął biec wzdłuż linii bocznej, ale przewrócił się i efektownie przekoziołkował po murawie.
Zmęczeni Kostarykańczycy nie byli już w stanie przeprowadzić ani jednej akcji w poszukiwaniu wyrównania. Co więcej, w siódmej doliczonej minucie popełnili prosty błąd przy wyprowadzaniu piłki z własnej defensywy. Niecelne podanie przejął Casemiro, odegrał do rezerwowego Douglasa Costy, a ten wyłożył piłkę Neymarowi, który musiał tylko wbić ją do pustej bramki.
Takie rozstrzygnięcie sprawiło, że Coutinho został wybrany piłkarzem meczu. Gdyby gole nie padły, najprawdopodobniej tytuł ten przypadłby Navasowi. Bramkarz Realu Madryt kilkakrotnie ratował swój zespół z opresji.
Napór Brazylijczyków był szczególnie intensywny od początku drugiej połowy. Kilka minut po przerwie głową w poprzeczkę trafił Jesus, a jeszcze w tej samej akcji po uderzeniu Coutinho piłkę na rzut rożny odbił obrońca Christian Gamboa. Navas nie miałby szans zatrzymać tego uderzenia.
W 56. minucie na bramkę Navasa z bliska uderzał Neymar, ale zawodnik Realu Madryt dotknął lekko piłki i przeniósł ją nad poprzeczką. Chwilę później znów z kilkunastu metrów uderzał Coutinho, ale trafił prosto w bramkarza.
W 72. minucie Neymar po raz kolejny znalazł się w bardzo dobrej sytuacji, ale mając przed sobą już tylko Navasa nie trafił w bramkę z ok. 16 metrów. Kwadrans później kostarykański bramkarz bez problemu poradził sobie z mocnym strzałem Casemiro po ziemi.
Kostarykańczycy mieli tak naprawdę tylko jedną dogodną okazję - w pierwszej połowie po składnej akcji z kilkunastu metrów w bramkę nie trafił Celso Borges. Łącznie oddali tylko cztery strzały, ale jednego celnego.
"Canarinhos" mogą odetchnąć z ulgą. Awans do 1/8 finału zapewni im nawet remis w ostatniej kolejce z Serbią.