Pozostaje niedosyt, bo mogliśmy ten mecz wygrać. Włosi byli w naszym zasięgu. Mogliśmy strzelić w pierwszej połowie dwie bramki i na pewno grałoby się nam łatwiej. Nie widziałem dokładnie sytuacji z rzutem karnym. Jednak wyjazdowy remis z Włochami przed meczem pewnie wszyscy wzięlibyśmy w ciemno. Co do mojej gry, to jest kilka elementów do poprawy – przyznał Klich.
Biało-czerwoni rozegrali bardzo dobre spotkanie. Dopiero w końcówce meczu dali się zepchnąć do defensywy, ale wówczas groźnie kontratakowali.
Wiedzieliśmy, że po przejęciu przez nas piłki będziemy mieli więcej miejsca w bocznych strefach boiska i chcieliśmy to wykorzystać. Brakowało jednak ostatniego podania, bo z tych kontrataków mogliśmy więcej wyciągnąć – ocenił pomocnik.
Jego pierwszy mecz w drużynie narodowej po ponad czterech latach przerwy przypadł na debiut Jerzego Brzęczka w roli selekcjonera.
Cieszę się, że po czterech latach mogłem ponownie wystąpić w reprezentacji Polski i miałem udział przy zdobyciu bramki. Wiem jednak, że mogę zagrać lepiej. Moje wrażenia z pracy z trenerem Brzęczkiem są bardzo pozytywne. Mam nadzieję, że będę miał jeszcze okazję zaprezentować mu swoje umiejętności – zakończył Klich.
We wtorek we Wrocławiu biało-czerwoni zagrają towarzysko z Irlandią.