Przewaga Brazylijczyków nie podlegała od początku dyskusji, ale na pierwszego gola 47 tysięcy kibiców czekało do 50. minuty. Wtedy w polu karnym po zagraniu Richarlisona piłkę ręką zagrał Adrian Jusino i argentyński arbiter Nestor Pitana, który przed rokiem prowadził finał mistrzostw świata w Rosji, podyktował rzut karny. Skutecznym egzekutorem okazał się Philippe Coutinho.

Reklama

Trzy minuty później zawodnik, który nie miał zbyt udanego sezonu w Barcelonie, po dośrodkowaniu Roberto Firmino głową po raz drugi pokonał Carlosa Lampego.

W 85. minucie wynik efektownym uderzeniem po indywidualnej akcji ustalił napastnik Gremio Porto Alegre Everton. To coś ekscytującego zdobyć pierwszego gola w narodowym trykocie - przyznał po meczu 23-latek.

Wygraliśmy zasłużenie. Wiedzieliśmy, że w miarę upływu czasu na boisku będziemy mieć więcej miejsca, co ułatwi nam rozgrywanie akcji i stwarzanie podbramkowych sytuacji - ocenił kapitan Brazylijczyków Dani Alves.

Według gazety "O Globo" zysk ze sprzedaży biletów na to spotkanie, który wyniósł pięć milionów euro, był najwyższy w historii brazylijskiego futbolu.

Reklama

W drugim meczu tej grupy w sobotę w Porto Alegre Wenezuela zagra z Peru.

W tegorocznym Copa America uczestniczy 10 drużyn ze strefy Ameryki Południowej oraz gościnnie Japonia i Katar, mistrz Azji i gospodarz najbliższych mistrzostw świata. Po raz pierwszy turniej ten rozegrano w 1916 roku, a dokładnie 100 lat temu po raz pierwszy gościł w Brazylii.

Media