"Jestem bardzo spokojny. Prawda wyjdzie na jaw prędzej czy później" - powiedział dziennikarzom Neymar po opuszczeniu posterunku. Na zewnątrz czekało ok. 50 osób chcących zobaczyć z bliska napastnika francuskiego Paris-Saint Germain, któremu towarzyszyła ochrona.
Neymar pojawił się na miejscu ok. godz. 16 miejscowego czasu, a wyszedł po ok. pięciu godzinach. Przy chodzeniu korzystał z kul, zmaga się bowiem z kontuzją prawej kostki i z tego powodu zabraknie go w reprezentacji Brazylii na rozpoczynający się w piątek turniej Copa America.
W ubiegłym tygodniu przesłuchiwana przez sześć godzin przez policję w Sao Paulo była Trindade. Wcześniej w wywiadzie telewizyjnym powiedziała, że Neymar zaprosił ją 15 maja do jednego z hoteli w Paryżu i tam zgwałcił. Piłkarz odrzuca oskarżenia, twierdząc, że padł ofiarą oszustki. Po raz pierwszy w tej sprawie był przesłuchiwany na początku czerwca w Rio de Janeiro. Wówczas złożył wyjaśnienia dot. publikacji w internecie części prywatnej korespondencji z modelką. W ten sposób chciał się bronić, choć jednocześnie takie działania (bez zgody drugiej osoby) są w jego ojczyźnie uznawane za przestępstwo. Dlatego sprawa jest badana nie tylko przez policję, ale także przez departament cyberprzestępczości.
Brazylijska policja z kolei w czwartek poinformowała, że pozwie Trindade o zniesławienie. Kobieta miała sugerować, że pracujący przy sprawie funkcjonariusze są skorumpowani. Modelka w jednym z wywiadów stwierdziła, że nagrała spotkanie z Neymarem na tablecie, ale ten został jej ukradziony.