Przed biało-czerwonymi pojedynki z teoretycznie łatwymi przeciwnikami. W czwartek rywalem Polaków będą Łotysze, a w niedzielę Macedończycy. Komplet punktów w obu tych pojedynkach wydaje się obowiązkiem. Jednak postawa zespołu Brzęczka w ostatnich spotkaniach pozostawiła sporo do życzenia. Z taką grą, jak przeciwko Słowenii i Austrii pokonanie najbliższych rywali wcale nie wydaje się takie pewne. Czy strata punktów, w którymś z tych pojedynków będzie oznaczać zmianę na stanowisku selekcjonera?
O tym zdecyduje prezes PZPN. Zbigniew Boniek przyznał, że jemu też nie podobała się gra naszej reprezentacji, ale jak zapewnia na razie nie myśli o zwolnieniu Brzęczka. "Nikomu z nas nie podobała się gra kadry w dwóch ostatnich meczach, bo mieliśmy większe oczekiwania. Nie do końca tak jest, że mecze wygrywają zawodnicy, a przegrywa trener. Wszyscy robimy błędy, może selekcjoner też jakieś zrobił. Mamy jednak do niego pełne zaufanie. Nie interesuje mnie to, co mówią ci, którzy krzyczą. Mamy trenera, który jest Polakiem, który chciałby jak najlepiej, który ma swoją historię w reprezentacji, który zna się na piłce. Kogo byście chcieli? Copperfielda?" - mówił Boniek w magazynie "Gol" w TVP Sport.