"Jeszcze nie wszyscy dotarli na zgrupowanie. Jedynym piłkarzem, który zgłasza problemy zdrowotne jest Artur Jędrzejczyk, ale mam nadzieję, że to nic poważnego. Zgodnie z pierwszą diagnozą lekarza wszystko jest w porządku. Liczymy, że jutro będzie gotowy do treningu" - powiedział Brzęczek podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie, gdzie trwa zbiórka kadrowiczów.
Trener był pytany o słabsze występy drużyny narodowej we wrześniu - biało-czerwoni przegrali na wyjeździe 0:2 ze Słowenią i zremisowali u siebie 0:0 z Austrią.
"Myślę, że również zawodnicy mają świadomość tego, że na razie jeszcze nie pokazujemy pełni naszych możliwości. To na pewno nasze największe wyzwanie, aby to, co robimy na treningach, zaczęło w większym stopniu funkcjonować w meczach o punkty. Bo wtedy będziemy kreować więcej sytuacji i zdobywać więcej bramek" - przyznał.
Co zrobić, żeby stwarzać sytuacje i wykorzystać znakomitą formą, jaką imponuje w Bayernie Monachium kapitan reprezentacji Robert Lewandowski?
„Naszym podstawowym zadaniem jest stwarzać tych okazji więcej. W ostatnich meczach było ich za mało, zwłaszcza mając takie możliwości. Ale ja jestem spokojny, że Robert na pewno swoje bramki będzie zdobywał, a my będziemy kreować więcej sytuacji” – stwierdził selekcjoner.
Teraz Polaków czekają teoretycznie łatwiejsze mecze, zwłaszcza w Rydze z ostatnią w tabeli Łotwą.
"Chcemy zdobyć w nich sześć punktów. Mamy oczywiście w sobie pokorę i szanujemy rywali. Ale to rzecz podstawowa, aby w najbliższych spotkaniach wywalczyć komplet punktów" - podkreślił selekcjoner.
Po wrześniowych meczach pojawiły się nieoficjalne informacje, że Brzęczek był na „dywaniku” u prezesa PZPN Zbigniewa Bońka.
„Nie ma żadnych zarzutów. Od pierwszego dnia, gdy zostałem selekcjonerem, takich rozmów i +dywaników+, jeśli mogę tak powiedzieć, było około pięćdziesięciu. Bardzo często rozmawiamy z prezesem na temat piłki i tego, co się dzieje, potencjału, możliwości (reprezentacji – PAP). To jest normalna rzecz. Jasna sprawa, że wszyscy byliśmy niezadowoleni, zwłaszcza z pierwszej połowy meczu z Austrią. Teraz najważniejsze są dla nas dwa najbliższe spotkania, czwartkowe i niedzielne. Piłkarze się zbierają, później mamy pierwszy rozruch, a wieczorem analizę tego, co się wydarzyło w meczu z Austrią” – zapowiedział selekcjoner.
Przy okazji Brzęczek zdementował doniesienia, jakoby w czasie przerwy między zgrupowaniami musiał łagodzić konflikty w kadrze.
„Na pewno nie musiałem gasić żadnych pożarów” – zaznaczył.
Selekcjoner odniósł się także do wysokiej skuteczności w Lokomotiwie Moskwa Grzegorza Krychowiaka. W klubie ten piłkarz gra ofensywniej i zdobywa sporo bramek.
„Grzesiek ma wspaniały okres w lidze rosyjskiej, jest ustawiony na boisku troszkę wyżej. I na pewno jest to rola, którą może pełnić również w reprezentacji” – przyznał trener.
Poniedziałkowy trening kadry Brzęczka odbędzie się na boisku KS ZWAR. Rozpocznie się o godz. 16.30, ale w znacznie okrojonym składzie.
„Pojawi się połowa kadry. Proszę nie być zaskoczonym, że część piłkarzy nie będzie wówczas trenować. Mówię o zawodnikach, którzy grali w niedzielę, a także o Robercie Lewandowskim” – przyznał rzecznik prasowy reprezentacji Jakub Kwiatkowski.
W środę kadrowicze polecą do Rygi. Powrót do Polski przewidziany jest bezpośrednio po meczu z Łotwą 10 października. Kolejne dwa dni selekcjoner i jego podopieczni spędzą na przygotowaniach do niedzielnego spotkania z Macedonią Północną w Warszawie.
Po sześciu kolejkach w tabeli grupy G eliminacji Euro 2020 prowadzi Polska z 13 punktami. O dwa wyprzedza Słowenię, a o trzy Austrię. Dalej sklasyfikowane są Macedonia Płn. i Izrael - po osiem. Tabelę zamyka Łotwa z zerowym dorobkiem i bardzo złym bilansem bramek 1-21.