"Listka" nie dziwią ceny wejściówek na mecz z Kazachstanem. "Ceny ustalał sekretarz generalny PZPN Zdzisiu Kręcina. My zaakceptowaliśmy jego projekt. Mecz jest przecież hitowy" - mówi "Gazecie Wyborczej".

Reklama

A Kręcina ma jeszcze dziwniejszą teorię. "Jest zapotrzebowanie, więc musieliśmy mu wyjść naprzeciw. A i tak nie wiem, czy nie dostanę nagany od prezesa. Bo jak się dowie, że najdrosze wejściówki, te po 400 zł, zostały sprzedane w dwie godziny, to może mieć pretensje, że ustaliłem za niskie ceny" - idzie w zaparte.