Podczas wtorkowego meczu na PGE Narodowym piłkarze obu zespołów mieli problemy zarówno z poruszaniem się po boisku, jak i utrzymaniem równowagi na nim. Murawa była śliska i nie pomagała zawodnikom, na przykład w momentach, gdy próbowali obrócić się z piłką.
"Nie ma się co czarować. Wszyscy wiedzieliśmy, jaka ta murawa była. Mieliśmy już wczoraj zastrzeżenia, po naszym treningu. Może dobrze się stało, że odwiedził nas w szatni premier Mateusz Morawiecki. Oczywiście były podziękowania i gratulacje za wynik, ale też piłkarze powiedzieli premierowi, że może warto się zastanowić, co zrobić z tą murawą, aby wyglądała tak, jak przystało na boisko piłkarskie" – powiedział Kwiatkowski.
Krytycznych uwag nie ukrywał również selekcjoner.
"To na razie jest cud, że przez te lata nikomu nic się nie stało. Nie wiem, czy będziemy czekać – odpukać – na jakieś nieszczęście? Czy wreszcie ktoś odpowiedzialny i decyzyjny coś zrobi. Wszyscy to widzą, tylko nie osoba, która jest odpowiedzialna za tę nawierzchnię" – stwierdził Brzęczek.
Polska wygrała ze Słowenią 3:2. Biało-czerwoni już wcześniej mieli zapewniony awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy.