Drużyna Matusiaka zwyciężyła 4:0. Był to pierwszy gol Polaka w lidze holenderskiej. Ostatni raz reprezentant Polski pokonał bramkarza 13 maja w meczu włoskiej ekstraklasy Palermo - Ascoli - przypomina "Fakt".
"Nareszcie! Teraz powinno być już lepiej" - wzdycha Matusiak, który ostatnich miesięcy nie może zaliczyć do udanych. W Heerenveen miał być gwiazdą, tymczasem jest tylko rezerwowym. Coraz głośniej zaczęło się mówić o jego powrocie do polskiej ligi. Sam piłkarz zaprzeczał jednak tym spekulacjom.
Kupił w Holandii dom i swoją przyszłość wiąże z tym krajem. Nie chce zawieść siebie, ale także Leo Beenhakkera. To przecież selekcjoner polecił mu ten klub. Komu mógłby ufać, jak nie człowiekowi, który postawił na niego w reprezentacji?
Mecz z Venlo był czwartym występem Matusiaka w barwach Heerenveen. Do Holandii polski napastnik przeszedł z Palermo, gdzie również miał kłopoty z przebiciem się do składu. Dla trenera Gertjana Verbeeka gol Matusiaka to sygnał, że... ma dobrego zmiennika dla piłkarzy z podstawowej jedenastki. Wątpliwe bowiem, żeby mieszał w składzie i wstawił w kolejnym ważnym meczu, z PSV Eindhoven, Matusiaka za kogoś z dwójki napastników: Gerald Sibon - Alex Alves.