Czy to dla pana ważne, że PZPN zdecydował się przedłużyć z panem umowę jeszcze przed meczem z Belgią?
Dla mnie nie to nie ma znaczenia. Cieszę się tylko, że federacja nie patrzy na mnie przez pryzmat wyników, ale docenia pracę jaką wykonałem przez ten czas z reprezentacją.
Podobno nie będzie pan już mieszkał w hotelu?
A panowie mieszkacie w hotelu? To chyba normalne, że człowiek, by dobrze się czuł i normalnie funkcjonował potrzebuje mieszkania. Skoro zostaję w Polsce na dłużej logiczne jest, że chcę ustabilizować swoje życie tutaj.
Czy przedłużenie umowy oznacza, że polubił pan Polskę i Polaków?
Coraz bardziej się przyzwyczajam, coraz bardziej mi się tu podoba. Bardzo polubiłem Warszawę. Przede wszystkim jednak cieszy mnie zaufanie i wyrazy poparcia jakie otrzymuje od Polaków spotykanych na ulicy. Dają mi odczuć, że wykonuje tutaj kawał dobrej roboty.
Pański kontrakt przewiduje pracę nie tylko z pierwszą reprezentacją...
Zgadza się, jednak na razie nie wiem jeszcze jak to ma wyglądać. Mam w jakimś stopniu odpowiadać także za szkolenie młodzieży, za opracowanie jakiegoś systemu. Na dniach dogramy szczegóły. Powtarzam to po raz setny, ale naprawdę macie tu mnóstwo utalentowanych piłkarzy i chciałbym pomóc im się rozwijać.
Leo Beenhakker przedłużył kontrakt z reprezentacją Polski co najmniej do 2009 roku. Holender bardzo polubił już nasz kraj. "Coraz bardziej mi się tu podoba" - mówi DZIENNIKOWI trener biało-czerwonych.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama