"Teoretycznie wciąż jest to możliwe, ale bardzo trudno mi sobie wyobrazić taką sytuację" - mówi niespodziewanie właściciel Polsatu Zygmunt Solorz-Żak.

Do wczoraj wszystko było jasne - Polsat oficjalnie poinformował, że mecze mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii zostaną pokazane tylko na antenie stacji Solorza-Żaka. Z odkupienia sublicencji zrezygnowała bowiem Telewizja Publiczna.

Reklama

Ale teraz wybuchła bomba. Na TVP mocno naciskają bowiem politycy, z ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim na czele - czytamy w "Przeglądzie Sportowym".

O możliwość pokazywania meczów na Euro w TVP dopytywali już w Sejmie posłowie. Telewizja tłumaczyła się, że mecze chce pokazać, ale nie chce przepłacać. Bo Polsat kupił licencję za 15 mln euro, a teraz chce odsprzedać prawa do 15 z 31 spotkań za 10 mln euro. To za drogo - grzmią prezesi z telewizji publicznej.

Jeśli jednak naciski polityczne będą się powtarzać, szefowie z Woronicza będą musieli wrócić do rozmów. Już zapytali Polsat o możliwość powrotu do negocjacji. Teraz czekają na odpowiedź.