Plotki o rzekomym konflikcie w reprezentacji zataczają coraz szersze kręgi. Mówi się, że Beenhakker przestał nawet rozmawiać z polskimi trenerami-współpracownikami. "Czy rozmawiałem tylko z holenderskimi asystentami? Macie wyobraźnię? Bzdura! Codziennie mieliśmy odprawę, podczas której każdy mógł dzielić się swoimi uwagami. Mimo, że nie pracujemy już razem, to wciąż jesteśmy przyjaciółmi" - deklaruje Beenhakker w "Gazecie Krakowskiej".

Reklama

Beenhakker przyznaje, że nierzadko ostro dyskutował z trenerami, ale nie były to kłótnie i nie można nazwać tych dyskusji konfliktem. "Czasem było spokojnie, innym razem burzliwie" - mówi. Ale dyskusja to przecież coś normalnego.