"Zmieniliśmy podejście, bo wystąpiły nowe okoliczności, to znaczy opinie prawników. Niektórzy z nich twierdzą, że weksle na milion złotych mogą być nie do końca zgodne z prawem. Zwrócimy się więc o ekspertyzę prawną. Druga sprawa to petycja sędziów, którzy mieli swoje uwagi" - wyjaśnia w "Gazecie Wyborczej" prezes PZPN Michał Listkiewicz. "Forma i treść oświadczeń są do przedyskutowania. Weksle również" - dodaje.
Sędziów reprezentował w rozmowach z władzami PZPN Tomasz Mikulski. Wyjaśnił on, że wszyscy sędziowie chcą podpisać oświadczenia antykorupcyjne. "Chodzi nam jedynie o formę. Natomiast weksle są nie do zaakceptowania. Chcemy być traktowani tak jak trenerzy i zawodnicy. I tak jak w ich przypadku proponujemy odpowiedzialność finansową w wysokości rocznego kontraktu" - tłumaczy.