Dwa spotkania Lecha odbędą się w Poznaniu, dwa pozostałe poznaniacy rozegrają na wyjazdach. Pierwszy mecz odbędzie się 23 października.
Kogo widziałby w grupie wiceprezes Lecha Arkadiusz Kasprzak? "AC Milan, VfB Stuttgart, zespół z Francji i może Tottenham" - odpowiada bez wahania i już wyobraża sobie, jak na Bułgarską przyjeżdżają gwiazdy z Mediolanu.
"Na wyjeździe warto byłoby trafić na przykład na drużynę z Bundesligi, tak by nasi kibice nie mieli problemów z dojazdem" - dodaje.
Bartosz Bosacki marzy o Milanie, a Piotr Reiss o Herthcie Berlin. "Fajnie by było zagrać z klubem, w którym kiedyś występowałem" - tłumaczy.
I tylko Franciszek Smuda w ogóle nie emocjonuje się losowaniem. "Im lepszy klub wylosujemy, tym lepiej dla nas i całej Wielkopolski, która kibicuje Lechowi" - mówi ze spokojem.
Czy Lech nie boi się, że UEFA wykluczy go z rozgrywek, co byłoby pokłosiem konfliktu w PZPN? "Nie dopuszczamy do myśli, że ten czarny scenariusz może się zrealizować. Rozważamy jednak różne aspekty prawne i gdyby do tego miało dojść, wystąpimy o odszkodowanie - do ministerstwa albo do PZPN" - wyjaśnia Kasprzak.
Z kim najchętniej zagraliby piłkarze Lecha w fazie grupowej Pucharu UEFA? "Z Milanem" - odpowiadają jak jeden mąż. W grupie chętnie widzieliby także jeden z klubów Bundesligi. Czy marzenia lechitów się spełnią, okaże się dopiero jutro podczas losowania w Nyonie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama