Po zwycięstwach nad Wenezuelą 3:0 i Peru 4:0, w trzecim występie w tegorocznych mistrzostwach Ameryki Południowej Brazylijczycy znów zainkasowali komplet punktów. W drugim spotkaniu grupy B Ekwador zremisował z Peru 2:2, chociaż do przerwy prowadził 2:0.
Brazylia przegrywała od 10. minuty po pięknej bramce, strzelonej w akrobatyczny sposób przez Luisa Diaza. Dopiero w 78. minucie wyrównał Roberto Firmino. Kolumbijczycy mieli pretensje, bowiem w trakcie tej akcji piłka odbiła się od sędziego. W ich ocenie to mogło ułatwić rozegranie piłki i w konsekwencji zdobycie gola.
Długo trwały rozmowy z argentyńskim arbitrem Nestorem Pitaną, ale bramka nie została anulowana.
O sukcesie gospodarzy przesądził w 100. minucie Casemiro, który trafił głową po dośrodkowaniu Neymara z rzutu rożnego.
Wcześniej, przy stanie 0:1, Neymar był bliski wpisania się na listę strzelców. Minął już kolumbijskiego bramkarza, lecz z trudnej pozycji uderzył w słupek.
Natomiast Ekwador po golach Renato Tapii (samobójcza bramka) i Ayrtona Preciado wygrywał 2:0 z Peru, lecz na początku drugiej połowy do remisu doprowadzili Gianluca Lapadula i Andre Carrillo.
W tabeli grupy B prowadzi Brazylia z kompletem dziewięciu punktów. Po cztery "oczka" zgromadziły Kolumbia i Peru, a po dwa - Ekwador i Wenezuela. Awans do ćwierćfinału ma też zapewniony Kolumbia. W ostatniej serii Peru zagra z Wenezuelą i tylko jeden z tych zespołów może wyprzedzić Kolumbię. Z kolei Brazylia podejmie Ekwador.
Uczestników Copa America podzielono na dwie grupy po pięć zespołów, a do fazy pucharowej awansują aż po cztery z każdej. Finał odbędzie się 10 lipca na Maracanie w Rio de Janeiro.
Brazylia została organizatorem mistrzostw Ameryki Południowej dopiero 31 maja, zastępując Argentynę i Kolumbię, które zmagają się z pandemią COVID-19, a ten drugi kraj dodatkowo z kryzysem społeczno-politycznym. W Brazylii też jest trudna sytuacja spowodowana koronawirusem. Z powodu organizacyjnych problemów z rywalizacji wycofały się zaproszone ekipy Kataru i Australii.