Były trener reprezentacji uważa, że stał się kozłem ofiarnym. "To był serial <James Bond>, nagle wszystkie możliwe media zjawiły się pod moim domem" – opowiadał na antenie TVN24. "Nie jestem motorem napędowym korupcji w Polsce. Korupcja to nie tylko ostatnie lata, ona w tym okresie się udoskonalała, ale istniała od dawna" – tłumaczył Wójcik.

Reklama

Byłemu selekcjonerowi piłkarskiej reprezentacji Polski wrocławska prokuratura postawiła 11 zarzutów. On sam jednak nieustannie zapewnia o swej niewinności. "Prowadziłem Świt Nowy Dwór tylko w 9 meczach, a postawiono mi 11 zarzutów. To tylko dwa miesiące, a prokuratura prowadzi postępowanie, które obejmuje ponad pięcioletni okres" – tłumaczył trener.

>>>Wójcik: Korupcja była, ale ja jestem czysty

Na antenie TVN24 zaprzeczył jednocześnie, jakoby składał śledczym propozycję, iż "powie więcej" w zamian za "lepsze traktowanie". Dodał też, że liczy na współpracę z prokuraturą. "Jest gotowy na współpracę, ale na warunkach, które będą odpowiadały obu stronom" - stwierdził w "Faktach po Faktach".

Reklama

>>>Pół miliona za wolność

Janusz Wójcik jest podejrzany o ustawianie wyników ośmiu meczów wiosną 2004 r., gdy pełnił funkcję szkoleniowca drużyny Świt Nowy Dwór Mazowiecki. W sumie usłyszał jedenaście zarzutów. Miał wręczyć ponad 500 tys. zł łapówek.