"10 grudnia razem z Grzegorzem Latą i Adamem Olkowiczem będę w UEFA na ważnym spotkaniu w sprawie EURO 2012, ale potem nie planuję wyjazdów. Na razie jeszcze żadne nowe pismo z sądu do mnie nie dotarło, ale jeżeli je otrzymam, to pojadę do Wrocławia" - mówi "Przeglądowi Sportowemu" Listkiewicz. "To mój obowiązek. No, chyba że mi cegłówka spadnie na głowę. Wypadków losowych nie jestem przecież wstanie przewidzieć" - dodaje.
W sądzie na pewno usłyszy pytanie o znajomość z "Fryzjerem", który uważany jest za szefa piłkarskiej mafii w Polsce i o sposób wyznaczania obsad sędziowskich na ligowe mecze oraz ewentualne źródła przecieków, bo wielu świadków zeznaje, że Ryszard F. musiał mieć swojego człowieka w ścisłych władzach PZPN, który dzielił się z nim cenną wiedzą.
Na 16 grudnia do Wrocławia zostali też wezwani m. in.: były członek zarządu Kazimierz F. (już ma zarzuty korupcyjne), trener Warty Poznań Bogusław Baniak oraz prezes Arki Gdynia Krzysztof Sampławski. Każdy z nich był już przynajmniej raz zapraszany, ale bez efektu. Sędzia Wiesław Rodziewicz nie wyklucza, że w niektórych przypadkach podejmie decyzję o doprowadzeniu świadka.