Przedstawiciel klubu zamieścił na Twitterze zdjęcia zniszczeń w stadionowym sektorze, gdzie w niedzielę siedzieli kibice GKS Tychy.
Wciąż trwa szacowanie strat, ale możemy potwierdzić informację, że nie będziemy w stanie przyjmować już w tym sezonie gości w sektorze dla przyjezdnych ze względu na zniszczenie punktu cateringowego, instalacji elektrycznych oraz toalet - podał na swoim profilu na Twitterze Tarociński.
Pod koniec spotkania 1. ligi piłki nożnej Widzewa Łódź z GKS Tychy, przy wyniku 1:1, z sektora kibiców gości na murawę poleciały m.in. wyrwane krzesełka i inne fragmenty wyposażenia tej części widowni.
Pracownicy ochrony próbowali uspokoić kilkudziesięciu najbardziej agresywnych napastników z sektora zajmowanego przez kibiców śląskiej drużyny. Użyto gazu, który poczuli także zawodnicy na boisku oraz inni kibice. Sędzia Wojciech Myć z Lublina przerwał spotkanie i odesłał piłkarzy do szatni. Wówczas interweniowała policja, która użyła armatki wodnej. Po kilku minutach grę wznowiono, a piłkarze Widzewa strzelili zwycięskiego gola.
Cieszymy się z wygranej, ale to, co zastaliśmy w sektorze gości nie nastraja optymistycznie. Trwa obecnie szacowanie strat, które wstępnie są określane na około 100 tysięcy złotych. Sektor gości zostanie wyłączony z użytku prawdopodobnie do końca sezonu - napisał na Twitterze rzecznik łódzkiego klubu.
Widzew Łódź wygrał w niedzielę w 1.lidze piłki nożnej z GKS Tychy 2:1. Bramki dla gospodarzy strzelili Ernest Terpiłowski (54.) i 2:1 Bartłomiej Pawłowski (90.). Gola dla śląskiej drużyny zdobył Krzysztof Wołkowicz (13.).
Na stadionie Widzewa podczas niedzielnego meczu było - jak podał klub - 16 101 osób.