"Piechniczek? Dla mnie ten facet nie istnieje! To jedna z tych osób, które zawsze chowają się w przeszłości polskiego futbolu. Zapominając o tym, że mamy zupełnie inne czasy, że w Polsce jest inny ustrój polityczny, że przyszła nowa generacja i przede wszystkim, że zmienił się futbol" - mówi DZIENNIKOWI Leo Beenhakker. "Wiem tylko jedno, nie jestem w stanie z nim współpracować" - dodaja Holender.

Reklama

>>>Leo domaga się przeprosin i odszkodowania

Selekcjoner polskiej kadry mówi wprost, że nie podoba mu się babranie w politykę, ale został w to wciągnięty. "Niektórzy ludzie codziennie plują mi w twarz, więc chyba mogę się bronić?" - pyta rozgoryczony.

Co poprawia humor Beenhakkerowi? Zdecydowanie kibice. "Ludzie mnie zaczepiają, mówią mi, żebym się nie poddawał, żebym został, żebym się nie przejmował tym wszystkim wokół polskiej piłki..." - mówi Holender.

Reklama

Cały wywiad z Leo Beenhakkerem przeczytasz w jutrzejszym DZIENNIKU