Kontrakt Scaloniego wygasa 31 grudnia, ale Argentyński Związek Piłki Nożnej (AFA) chce zatrudnić 44-latka na kolejną czteroletnią kadencję po tym, jak niedawno w Katarze poprowadził zespół z Ameryki Południowej do trzeciego tytułu mistrza świata.

Reklama

Nie mam wątpliwości, że on nadal będzie trenerem reprezentacji Argentyny – powiedział dziennikarzom prezes AFA Tapia osiem dni po zwycięstwie w rzutach karnych "Albicelestes" nad Francją w finale MŚ w Lusajl.

„Obaj dotrzymujemy słowa, uścisnęliśmy sobie ręce, powiedzieliśmy sobie tak. Obecnie jest w podróży, ale jak tylko wróci, zamierzamy to sfinalizować” - dodał. Szkoleniowiec udał się na Majorkę, gdzie mieszka z rodziną. Selekcjoner wkrótce ponownie odwiedzi ojczyznę.

W 2018 roku 44-letni wówczas Scaloni przejął reprezentację po zwolnieniu Jorge Sampaoliego, dla którego mundial w Rosji okazał się nieudany. Wówczas Argentyna została w 1/8 finału wyeliminowana przez Francję. Dziewięćdziesiąt dziewięć procent ludzi uważało, że nie wybraliśmy dobrze, a nawet, że oszaleliśmy. Ale drużyna z tym trenerem sprawiła kibicom wiele radości – stwierdził Tapia.

Były skrzydłowy Deportivo La Coruna jest obecnie postrzegany jako niezastąpiony, ponieważ w ciągu ostatnich 18 miesięcy poprowadził "Albicelestes" do triumfu w Copa America i mistrzostwach świata. Pół roku temu na Wembley jego drużyna pokonała Włochy 3:0 w Finalissimie, czyli starciu najlepszych zespołów Ameryki Południowej i Europy.