"Przedszkola i szkoły były pozamykane" - nie może nadziwić się reprezentant Polski. Saganowski przyznaje, że Polacy na Wyspach podśmiewali się z Anglików, obserwując panikę, jaka wybuchła.
"Śmiejemy się, bo Anglicy zachowują się jakby nastąpiła klęska żywiołowa, a tymczasem spadło kilkanaście centymetrów śniegu" - tłumaczy Saganowski.
Piłkarz miał zresztą wolne, bo odwołano jego mecz w angielskiej Championship. Southampton, w którym gra "Sagan", miał się zmierzyć z Watford.
Kiedy na Londyn spadł biały puch, Anglicy całkowicie zwariowali. Stanęło metro i autobusy, ludzie nie chodzili do pracy, odwołano rozgrywki ligi angielskiej. Reakcja miejscowych na opady śniegu rozbawiła Marka Saganowskiego. "Cały Southampton stał w korkach tylko dlatego, że spadło śniegu po kostki. Zabawna jest taka sytuacja" - śmieje się "Sagan".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama