"W marcu reprezentacja Czech zremisowała w Mołdawii 0:0 także w meczu kwalifikacyjnym do mistrzostw Europy, ale określenie, że był to +trudny mecz+ jest zbyt mocne w stosunku do tego, co działo się na boisku. Po prawie trzech miesiącach możemy jednak z przesadą powiedzieć, że Czesi wywalczyli w Kiszyniowie punkt" – napisał portal iSport.cz, odnosząc się do porażki biało-czerwonych i ocenił, że pod względem piłkarskim Polacy są w rozsypce.
Podkreślono, że Polska była we wtorek faworytem i choć do przerwy prowadziła 2:0, to ostatecznie uległa 2:3 drużynie Mołdawii zajmującej 171. miejsce w rankingu FIFA.
Polacy jeszcze nigdy nie przegrali z tak słabym rywalem
"Polacy są na 23. pozycji i jeszcze nigdy nie przegrali z tak słabym przeciwnikiem" - napisał portal popularnej sportowej stacji TV Nova Sport.
Komentatorzy chętnie piszą o "pułapce Csaplara", czyli sytuacji, w której drużyna prowadzi do przerwy 2:0, jest przekonana, że kontroluje sytuację i ostatecznie przegrywa.
"Największa porażka polskiego futbolu. Mołdawianom udała się pułapka Csaplara" – napisał portal TVNova.
Przywoływany przez dziennikarzy Josef Csaplar trenował czeskie kluby pierwszoligowe, ale ma też za sobą pracę m.in. w Panioniosie Ateny oraz Wiśle Płock w latach 2005-2007. Teraz jest komentatorem, ekspertem od futbolu i autorem kilku powiedzeń, które często goszczą na antenach TV i w prasowych tekstach.
"Sensacja" - zatytułował relację z Kiszyniowa portal sport.cz, który ocenia, że porażka z Mołdawią komplikuje sprawę awansu do Euro 2024.
Mołdawia niespodzianką grupy
Portal eurofutbol.cz zwrócił uwagę, że już marcowe 0:0 z Czechami uznano za niespodziankę ze strony zespołu mołdawskiego, ale wygrana z Polską to jeszcze więcej, bo biało-czerwoni byli głównymi faworytami grupy E.
Z kolei "Ceskie Noviny" podkreślają, że nikt nie wie, co się stało z polską drużyną w przerwie spotkania, że tak łatwo roztrwoniła dwubramkowe prowadzenie. Jak dodano, po porażce Polska zajmuje przedostatnie miejsce w grupie, w której miała nadawać ton.
Polska z trzema punktami
Biało-czerwoni mają tylko trzy punkty w dorobku i tracą dwa do Mołdawii, która jednak rozegrała jeden mecz więcej, ale też trzy do Albanii i cztery do Czech, które mają za sobą tyle samo występów co ekipa Santosa.
Z opisami pojedynku w Kiszyniowie kontrastują relacje z Podgoricy, gdzie czeska reprezentacja wygrała w towarzyskim meczu Czarnogórą 4:1. Część komentatorów określiła spotkanie mianem "zbędnego" i oceniła, że "piłkarzom bardziej przydałby się odpoczynek".
Z Pragi - Piotr Górecki