Złodziej splądrował bagażnik mercedesa agielskiego arbitra. Zabrał to, co dla sędziego jest najważniejsze, czyli czerwone i żołte kartki, gwizdki i zegarek UEFA - wszystko o wartości 13 tysięcy funtów. Złodzieja szybko złapano. Gdy policjanci zakuli go w kajdanki, zaprowadził ich do swojej kryjówki i oddał prawie cały łup... Oprócz czerwonych i żółtych kartek. Nie zwrócił ich, bo jak stwierdził, nie pamiętał, co z nimi zrobił.

Reklama

Informacja o zajściu Polaków nie zasmuciła, a wręcz przeciwnie - internauci od razu zareagowali. "Dobrze mu tak" - komentują. Wciąż żywe jest wspomnienie meczu polskiej reprezentacji z drużyną austriacką, kiedy to sędzia Howard Webb w 93. minucie spotkania podyktował rzut karny przecwko Polakom. To odebrało biało-czerwonym szansę na awans w mistrzostwach Europy 2008.

Po tym wydarzeniu internauci wybuchli - na forach roiło się od obraźliwych komentarzy pod adresem angielskiego arbitra. Powstała nawet specjalna strona internetowa www.protest2008.pl z protestem kibiców, pod którym podpisało się ponad 150 tysięcy osób. Webbowi grożono nawet śmiercią.