"Wirtualna Polska" twierdzi, że wniosek PZPN miał braki formalne i był modyfikowany w taki sposób, żeby dotacja była jak najwyższa. PZPN wnioskował o ponad 300 milionów złotych, z czego 100 mln miał pójść na hotel pięciogwiazdkowy, który zdaniem urzędników nie powinien znaleźć się we wniosku.
Na zarzuty "WP" odpowiedział dyrektor departamentu mediów i komunikacji PZPN Tomasz Kozłowski. Publiczna dyskusja wokół projektu Narodowego Centrum Szkolenia, Badań i Treningu Piłki Nożnej zaczyna wykraczać poza czysto sportowy i merytoryczny charakter. Coraz bardziej odczytujemy to jako próbę wikłania nas w polityczne spory. PZPN jest organizacją apolityczną i neutralną światopoglądowo. Naszą misją jest działanie na rzecz organizacji życia piłkarskiego i stwarzanie optymalnych warunków do rozwoju najpopularniejszej dyscypliny sportu w naszym kraju. Czynienie zarzutu wobec PZPN, o starania pozyskania dodatkowego finansowania na ten projekt jest niezrozumiałe. Otrzymaliśmy w tej sprawie zapewnienie o wsparciu finansowym ze strony FIFA i UEFA. Podobnie jak wiele innych podmiotów, działając zgodnie z prawem i obowiązującymi procedurami, w pełni oficjalnie uczestniczymy w postępowaniach konkursowych, ubiegając się o pozyskanie środków na ściśle określone cele. Gdzie miałby taki ośrodek powstać, we współpracy z jakimi instytucjami i na jakich warunkach – to kwestia dalszych prac i ustaleń. Jesteśmy otwarci na dialog w tej sprawie – podkreślił w rozmowie z sport.tvp.pl Kozłowski.