W tym tygodniu w mediach pojawiły się informacje, że na decyzje w PZPN wielki wpływ ma "Publicon". Według niektórych dziennikarzy szef tej firmy, która odpowiedzialna jest za marketing i sponsoring związku jest szarą eminencją w futbolowej centrali, a ze zdaniem Szymona Sikorskiego liczy się nawet prezes Cezary Kulesza.
Borek pierwszy "uderzył" w PZPN
Według Matusza Borka aspiracje "Publiconu" sięgają jednak dużo dalej. Znany komentator meczów piłki nożnej poinformował, że firma na czele której stoi Sikorski ma odpowiadać za produkcję spotkań 1. Ligi i Pucharu Polski w przyszłym sezonie, który będzie pokazywany na antenie TVP.
1. Ligę i Puchar Polski w tym nowym rozdaniu będzie pokazywać TVP, która przejęła prawa po Polsacie, no i ja słyszę, że pewne mecze będą na antenie, pozostałe w internecie. Okazuje się, że produkcje niektórych spotkań będzie robił Publicon. Czyli sprzedałeś prawa Telewizji Polskiej i jednocześnie zapewniłeś sobie w umowie, że ty będziesz producentem sygnału na zasadzie outsourcingu - powiedział Borek w "Kanale Sportowym".
PZPN nie pozostał głuchy na doniesienia Borka
Na jego doniesienia bardzo szybko odpowiedział PZPN. Federacja zrobiła to w uszczypliwy sposób, który może nie spodobać się Borkowi.
Czasami ludzie słyszą różne głosy. Może to być niepokojący sygnał. Zawsze należy starannie weryfikować to co podpowiadają. W trakcie programu padła daleko idąca insynuacja, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Dołączamy dokument, który jest potwierdzeniem uruchomienia oficjalnej procedury zapytania ofertowego na produkcję i dostarczenie sygnału do TVP dla określonych w dokumencie rozgrywek ligowych - czytamy na oficjalnym profilu PZPN w mediach społecznościowych.
Borek znany jest z wysokiego ego i nie lubi jak ktoś publicznie podważa jego opinie lub informacje. Dlatego można się spodziewać, że komentator nie zostawi tego bez odpowiedzi. Czy będziemy świadkami wojny na linii PZPN - Mateusz Borek? Zapewne wkrótce się o tym przekonamy.