Taki mniej więcej scenariusz przewiduje prezes PZPN. – Jaki będzie wynik? A jaki ma być? Oczywiście, że zwycięstwo. Nie dopuszczam do siebie myśli, że będzie inaczej. A jeśli będzie inaczej? No to porozmawiamy po meczu – mówi nam Grzegorz Lato.

Reklama

Podobnie piłkarze. Nie będzie żadnego Belfastu. Teraz Chorzów. Tu jest Polska, tu się wygrywa. – Chcielibyśmy zwyciężyć wysoko, przekonująco. Chcemy pokazać, że porażka w Belfaście była wypadkiem przy pracy – powiedział Michał Żewłakow. – Dlatego to zgrupowanie było potrzebne.

W Muehlheim Leo Beenhakker miał wszystko, czego chciał. I nie miał do czynienia z niczym ani z nikim, z kim by sobie nie życzył. Na przykład z irytującymi go działaczami. Lato nie musiał odpowiadać na pytania o Feyenoord. Za to przypominał (ale w mediach) o premiach za awans. – Chcę podkreślić, że trener Beenhakker zawsze miał komfortowe warunki przygotowań. Nie chcę, żeby znowu były narzekania, że działacze pojawili się na zgrupowaniu, że nie było spokoju, bo gdzieś weszliśmy – twierdzi Lato. – Dlatego przed meczem nie rozmawiałem i nie będę rozmawiać ani z selekcjonerem, ani z piłkarzami. Tylko po spotkaniu podziękuję im za zwycięstwo.

Nikt Holendrowi nie przeszkadzał, wszyscy starali się pomagać. Porozumienie ponad podziałami. Dlatego, jeśli teraz Leo przegra, już chyba nikt mu nie wybaczy.

Beenhakker skład już wybrał kilka dni temu. W bramce zagra Boruc. Irlandzkie media poświęcają mu mnóstwo miejsca. – W Belfaście miał kilka wpadek, ale teraz będzie chciał się odegrać. Dlatego wolałbym, żeby bronił ktoś inny – powiedział golkiper Irlandczyków Maik Taylor. Beenhakker powiedział, że Boruc znowu jest niezawodny. Jak Bank of England.

W obronie między innymi zastępujący Wasilewskiego Paweł Golański (Leo liczy, że zagra jak z Portugalią w Chorzowie) oraz Jacek Krzynówek. Nieco wypalony? Leo woli mówić „doświadczony”. Są lepsi? Leo woli tych, których zna.

W pomocy bez niespodzianek. Błaszczykowski, który od dawna utrzymuje się na „international level”, Murawski (od kilku tygodni rezerwowy w Rubinie Kazań, ale co tam – sprawdzony), Mariusz Lewandowski (ktoś musi się przepychać), Roger (w Legii ostatnio słaby, ale po podpisaniu kontraktu z AEK znów jest Brazylijczykiem) i Obraniak („Dobry chłopak, podoba mi się” – mówi Lato. Po prostu).

Reklama

– Wiemy, że strzelił dwa gole z Grecją, ale nie skupiamy się tylko na nim. Macie wielu innych dobrych piłkarzy. Jest z kogo wybierać – powiedział na wczorajszej konferencji prasowej selekcjoner Irlandii Płn. Nigel Worthington.

Tylko w ataku wybór taki sobie. Najprawdopodobniej zagra Paweł Brożek. Do niego Leo miał chyba najmniej uwag podczas ostatniego zgrupowania. Wiślak zdobywał ładne bramki, grał na luzie, jakby nie myślał za bardzo o niedoszłym transferze do Fulham. – Nie mógłbym nie zwrócić uwagi na takiego piłkarza w takim momencie. On strzela mnóstwo goli, od lat gra na równym, wysokim poziomie. Przyda się na Irlandię – powiedział Beenhakker.

Co jeszcze przyda się na Irlandię? Hmm… Prosta murawa, dobry sędzia i Boruc trafiający w piłkę. Jeśli te warunki zostaną spełnione, powinno być dobrze. Nie będzie potem żadnych „dirty questions”. I Lato podziękuje. Prawda, że warto się starać i wygrać?