Zalewski w wygranym 3:2 meczu ze Szkocją wywalczył dwa rzuty karne, a jednego z nich sam zamieniła na gola. W przegranym 0:1 pojedynku z Chorwacją lewy wahadłowy znów był najlepszym zawodnikiem na boisku w biało-czerwonych barwach.
Drybling znakiem firmowym Zalewskiego
Zalewski piłkarską edukację zdobył we Włoszech. Piłkarz Romy jest kompletnym zaprzeczeniem polskiej myśli szkoleniowej. 22-latek często decyduje się na indywidualne pojedynki. Drybling i rajdy z piłką przy nodze są jego znakiem firmowym.
Właśnie w ten sposób wywalczył dwa rzuty karne w spotkaniu ze Szkotami. Rywale nie potrafili inaczej zatrzymać rozpędzonego Polaka, jak faulem w polu karnym.
Zalewski lubi ryzyko
Zalewski w starciu z Chorwatami również starał się korzystać ze swojej najgroźniejszej broni. Czasem widząc bierność swoich kolegów podejmował wielkie ryzyko i decydował się na drybling nawet we własnej "16".
Tą akcjom Zalewski niejako zaprzeczył polskiej myśli szkoleniowej, która brzmi "nie kiwaj". A robienie tego we własnym polu karnym to dla polskich szkoleniowców rzecz karygodna.
Szkoda, że polska piłka ma tylko jednego Zalewskiego…