"Nie wiem, co się stało. Poczułem nagle ból w kolanie. Myślałem, że sobie coś pozrywałem, bo przez chwilę nie mogłem wyprostować nogi. Przestraszyłem się, że nad moją rodziną zawisło jakieś fatum, bo dzień wcześniej więzadła zerwał mój brat. Potem rozruszałem jednak nogę, ale o dalszej grze nie było jednak mowy. Mecz z Chelsea mam z głowy" - mówi Sikora.

Reklama