Polska - Rumunia 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Agnieszka Winczo (19), 2:0 Anna Żelazko (71).
Żółte kartki: Elena Pavel, Cristina Costa, Florentina Spanu, Alina Birtoiu (Rumunia). Sędziowała: Petra Chuda (Słowacja). Widzów: 300.
Polska: Daria Antończyk - Alicja Pawlak, Marlena Kowalik, Marta Mika, Natalia Chudzik - Agata Tarczyńska (89. Anna Gawrońska), Anna Żelazko (85. Jolanta Siwińska), Ewa Żyła, Patrycja Pożerska (62. Marta Stobba), Donata Leśnik, Agnieszka Winczo.
Rumunia: Mirela Ganea - Olivia Oprea, Corina Olar, Elena Pavel, Teodora Dragoescu, Raluca Sarge - Alexandra Melisa, Cristina Costa (89. Zsuzsanna Sinka), Laura Rus, Florentina Spanu (85. Alina Birtoiu) - Cosmina Dusa (63. Andrea Laiu).
W rankingu Polki plasują się tylko cztery miejsca wyżej od Rumunek, ale na boisku ta przewaga po stronie biało-czerownych była wyraźniejsza. Przez 90 minut bramkarka Daria Antończyk nie miała zbyt wielu okazji do interwencji. Reprezentantki Rumunii tylko raz tuż przed przerwą zaimponowały wymianą z pierwszej piłki. Zdobyły nawet gola, ale słowacka sędzina dopatrzyła się pozycji spalonej.
Polski zespół objął prowadzenie w 19. minucie - Agnieszka Winczo po błędzie rywalki otrzymała piłkę siedem metrów przed bramką i sytuacji nie zmarnowała. Dziesięć minut później mogła podwyższyć rezultat, ale z bliskiej odległości nie trafiła w światło bramki.
Drugi gol to zasługa niezwykle pracowitej Agaty Tarczyńskiej, która wymanewrowała całą defensywę rywalek i wystawiła koleżankom piłkę "na tacy". Winczo wprawdzie skiksowała, ale przytomnie zachowała się Anna Żelazko, która ustaliła wynik meczu.
Trener reprezentacji Robert Góralczyk nie krył zadowolenia, ale miał też trochę pretensji do podopiecznych. "Brakowało czasami skuteczności; gdybyśmy w pierwszej połowie zdobyli drugą bramkę, mecz byłby spokojniejszy. Za dużo było strat w środku pola, a to może kiedyś źle się skończyć".
Kolejne spotkanie w ramach eliminacji MŚ Polki zagrają w najbliższy czwartek w Sarajewie z Bośnią i Hercegowiną.