Szkoleniowiec obserwował w miniony weekend derby Krakowa (wygrane przez Wisłę 1:0) oraz zwycięski (2:0) mecz Legii nad liderującą Jagiellonią Białystok.

Reklama

"Trudno szukać faworyta piątkowego spotkania, ponieważ ten mecz zawsze wywołuje dodatkowe emocje. Jednak oglądając spotkanie derbowe nie byłem zachwycony jakością gry Wisły. Legia natomiast trafiła w ostatniej kolejce na mocnego rywala i wyszła z tego starcia zwycięsko" - ocenił w rozmowie z PAP Kasperczak.

Wojskowi przystępują do piątkowego meczu po czterech ligowych zwycięstwach z rzędu, które pozwoliły im na awans na trzecią pozycję. Wisła z kolei przed wygraną z Cracovią, została rozgromiona przez Lecha 1:4 i plasuje się na siódmym miejscu.

"Legia jest teraz na fali. Po meczu z Jagiellonią widać, że jest na dobrej drodze do wywalczenia mistrzostwa Polski" - powiedział były selekcjoner Wybrzeża Kości Słoniowej, Tunezji, Maroka, Mali i Senegalu.

"Różnica pomiędzy obydwoma zespołami jest taka, że Wisła w meczu z Cracovią nie miała zbyt wielu dogodnych okazji, a wykorzystała tę nieliczną. Legia natomiast walczyła z Jagiellonią przez pełne 90 minut i zasłużenie wygrała, bo wykorzystała dwie z wielu stworzonych przez siebie okazji" - dodał.

Kasperczak nie chciał przewidywać wyniku, ale - jak zaznaczył - Legia w Krakowie nigdy nie sprzedawała łatwo skóry. "Kiedy byłem trenerem Białej Gwiazdy, nie udało mi się uzyskać dobrego wyniku w konfrontacji ze stołecznym zespołem".