46-letni szkoleniowiec poprowadził we wtorek trening gdyńskiego zespołu. - Jesteśmy zawiedzeni nie tylko wynikami i miejscem w tabeli, ale także grą drużyny - powiedział dyrektor sportowy klubu Andrzej Czyżniewski.
Broniący się przed spadkiem piłkarze Arki bardzo słabo spisują się w rundzie rewanżowej. W czterech meczach, z których trzy rozegrali na własnym stadionie, zdobyli zaledwie dwa punkty. Po zremisowanym 1:1 w piątek spotkaniu z Zagłębiem Lubin spekulowano, że w gdyńskim klubie, w czasie dłuższej przerwy na grę reprezentacji, nastąpi zmiana szkoleniowca. Tak się na razie nie stało.
"Niepokojące jest, że wszyscy w ekstraklasie lepiej od nas grają w piłkę. Można przegrać, bo rywal, tak jak Zagłębie, był zwyczajnie lepszy, ale trzeba zrobić wszystko, aby wygrywać. W tym spotkaniu zespołowi zabrakło, zwłaszcza w drugiej połowie, charakteru, nad czym nie można przejść do porządku dziennego. Wszyscy, na czele z kibicami, byli ogromnie sfrustrowani i zawiedzeni. Sytuacja zespołu jest bardzo poważna, ale jeszcze nie beznadziejna" - powiedział PAP dyrektor sportowy Arki Andrzej Czyżniewski.
We wtorek rano działacze wezwali na rozmowę Radę Drużyny, a w środę na takie spotkanie ma się udać trener Pasieka. Czy w tym momencie wręczona mu zostanie dymisja?
"Nasza strategia informacyjna zakłada, że nie zajmujemy się plotkami i spekulacjami. Aktualnie trenerem zespołu jest Dariusz Pasieka. Nie ulega natomiast wątpliwości, że każdy po podpisaniu kontraktu w Arce, czy to będąc jej dyrektorem sportowym, czy też trenerem, zbliża się do dnia, w którym odejdzie z klubu. Mamy przygotowane różne warianty, jesteśmy przygotowani na różne scenariusze" - dodał dyrektor Czyżniewski.
Nieoficjalnie wiadomo, że następcą Pasieki ma być ktoś z duetu Dariusz Kubicki i, zwolniony niedawno ze Spartaka Trnava, Duszan Radolsky.
Przed sezonem działacze postawili przed zespołem zadanie wywalczenia co najmniej ósmego miejsca w tabeli ekstraklasy.