"Tego typu zachowanie, nawet próba włożenia komuś palca w pupę, to próba doprowadzenia kogoś do czynności seksualnej. Gdyby pan Smolarek tak to odebrał, a sąd zakwalifikował w ten właśnie sposób, grozi za to do ośmiu lat pozbawienia wolności" - tłumaczy w "Gazecie Wyborczej" mecenas Piotr Paduszyński.
Na razie kara spotkała tylko Ebiego. Za uderzenie przeciwnika został zawieszony na trzy mecze.